Zapraszam do kontaktu:

Protestujący rolnicy w moim biurze

W czwartek 4 kwietnia rolnicy w całym kraju protestowali przed wybranymi biurami poselskimi. Ja zaprosiłam protestujących do środka, gdzie mogliśmy porozmawiać. Powodem trwającego od tygodni protestu rolników są przede wszystkim: napływ produktów rolnych z Ukrainy i wymogi europejskiego Zielonego Ładu. I byłoby to zrozumiałe, gdyby nie fakt, że już pod koniec lutego, premier Donald Tusk zapowiedział uproszczenia regulacji w Zielonym Ładzie i zmian w formule handlu z Ukrainą.

O zatwierdzeniu przez kraje unijne w Radzie UE zmian w Zielonym Ładzie Premier mówił: „To my w Polsce będziemy decydowali, wspólnie z rolnikami, o zastosowaniu tych, już nie nakazów, a możliwości”.

„Cała moja robota polega na tym, żeby zapisy w Unii Europejskiej dotyczące na przykład Zielonego Ładu, ochrony klimatu, żeby one były możliwościami, z których można skorzystać tu w Polsce, a nie nakazami czy limitami nakładanymi na barki ludzi, producentów, przedsiębiorców, rolników” – dodał Premier.

Protestującym trudno jest zapamiętać, że Zielony Ład był programem PiS-u, komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Polski rząd chce szkodzić rolnikom ani lekceważyć ich problemów, co próbowałam uświadomić moim rozmówcom. Niestety, zapowiedzieli oni swoje dalsze protesty.  

Pod moim biurem zostawili „prezenty”, czyli obornik, gnojowicę oraz słomę.